DUET KOLEŻEŃSKI
  Korupcja w ZUS-ie
 

Urzędnicy ZUS szaleją w Tunezji

Tak pracownicy ZUS ze Zduńskiej Woli wypoczywają w Tunezji

Aż 40 osób skorzystało z hojności prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który postanowił z kasy funduszu socjalnego dołożyć im do zamorskiej wycieczki. Urzędnicy ze Zduńskiej Woli bawili w Tunezji, gdzie - za kwotę 65 tysięcy złotych - mogli do woli pić drinki z baru, pływać w basenach lub wylegiwać się w czterogwiazdkowym hotelu - oburza się "Fakt".

Hotel kilka kroków od plaży, podgrzewane baseny, masaże i darmowe drinki przez całą dobę - to wszystko mają do dyspozycji pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ze Zduńskiej Woli wypoczywający właśnie w słonecznej Tunezji. 40-osobowa grupa urzędników wraz z rodzinami bawi w nadmorskim kurorcie Sousse.

Zatrzymali się w ekskluzywnym, czterogwiazdkowym hotelu Samara. Mają tu przestronne, bogato wyposażone pokoje, a z basenów mogą korzystać przez całą dobę- - pisze "Fakt".

Do tego dodać trzeba jeszcze smaczne i obfite jedzenie i nieograniczoną liczbę drinków. Ile kosztuje taka przyjemność? Cena tygodniowego pobytu 40 osób to 65 tys. zł. Część tych pieniędzy ZUS wydał z funduszu socjalnego, a kandydatów do wyjazdu - jak poinformował nas nieoficjalnie jeden z pracowników zakładu w Zduńskiej Woli - prezes oddziału wskazał osobiście. I zadbał, by jego wybrańcy się nie nudzili. W pakiecie urlopowym mają zapewnione liczne rozrywki.

Dodatkowa atrakcja-karmienie wielbłądów
Wczasowicze ze Zduńskiej Woli zaczęli korzystać z nich od pierwszego dnia. Na początku postanowili zgłębić tajemnice północnej Afryki. Z zainteresowaniem przyglądali się wielbłądom, spacerowali po starożytnych ruinach Kartaginy.

Najbardziej jednak do gustu przypadła im wliczona w cenę pobytu tzw. noc beduińska. Urzędnicy podziwiali tunezyjskie tańce narodowe, cyrkowe sztuczki i popisy fakira. Nie żałowali sobie też czerwonego wina. Rozochoceni trunkiem mężczyźni wsuwali potem tancerkom banknoty za ramiączka staników - relacjonuje bulwarówka.

Urzędnicy ZUS szaleją w Tunezji... Ciąg dalszy...

Urzędnicy ZUS

ZUS wrócił z luksusowej wycieczki

Słowa kluczowe: wycieczka, urzędnicy, ZUS, Tunezja
19.04.2008, 05:15

Urzędnicy ZUSu nie mają wstydu, zachowują się za to po prostu po chamsku!


Obraźliwe gesty, wulgarne odzywki i pogróżki w stosunku do reporterów Faktu – w taki sposób pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zakończyli swój luksusowy wypad do Afryki. Nie okazali cienia skruchy za swoje skandaliczne wybryki za granicą. Wykazali się zaś niebywałym chamstwem. Czterogwiazdkowy hotel w pobliżu wspaniałej plaży, podgrzewany basen i morze alkoholu w hotelowym barku aż do wyczerpania zapasów. Tak właśnie przez okrągły tydzień zabawiali się w tunezyjskim Sousse urzędnicy ZUS wraz z rodzinami. Balowali do upadłego i wypili cały alkohol w hotelowym barze. Miejscowi przecierali oczy ze zdumienia. Nie sądzili, że ktoś może mieć taki spust…
Urzędnikom nie przypadło jednak do gustu towarzystwo reporterów Faktu, dzięki którym wszyscy mogli zobaczyć, jak szaleją. Pod adresem dziennikarzy posypały się wyzwiska i pogróżki. Wsiadając do autokaru urzędnicy prezentowali z lubością wulgarne i obraźliwe gesty. Szczególnie ochoczo wystawiali wyprostowany środkowy palec. Czy w ten sposób chcieli pokazać, co tak naprawdę myślą o emerytach, dzięki którym spędzili urocze chwile w Tunezji?
[PIOTR MIEŚNIK]
  • {content1}
  • {content1}




Korupcja w wałbrzyskim ZUS-ie: sąd uchyla areszty

Wrocławski Sąd Okręgowy uchylił areszty wobec pięciu osób podejrzanych w sprawie afery korupcyjnej w wałbrzyskim ZUS-ie i zastosował poręczenia majątkowe. Sąd rozpatrzył w sumie 12 zażaleń na stosowanie aresztów lub poręczeń majątkowych wobec podejrzanych w tej sprawie.

Zażalenia złożyli m.in. obrońcy wałbrzyskich lekarzy podejrzanych w sprawie korupcji w wałbrzyskim Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.

Sąd w kolejnych 6 przypadkach utrzymał w mocy postanowienia o stosowaniu jedynie poręczeń majątkowych. Ich kwoty wynoszą od 50 tys. do 150 tys. zł. W jednym przypadku zmniejszono kaucję z 50 tys. do 25 tys. zł.
W maju do aresztu trafiło kilkanaście osób; wszystkie złożyły zażalenia.
W sprawie korupcji w wałbrzyskim ZUS-ie podejrzanych jest około 90 osób. Wszyscy oni brali udział w niezgodnym z prawem załatwianiu, a następnie pobieraniu świadczeń rentowych. Wśród nich są lekarze-orzecznicy ZUS, lekarze specjaliści, adwokaci, radca prawny oraz osoby, które nienależnie uzyskały renty. W ubiegłym tygodniu wrocławski sąd wypuścił z aresztu m.in. dwie pracownice sądu w Świdnicy. Podejrzane nie mogły jednak wrócić do pracy (zostały zawieszone). Według prokuratury, kobiety za łapówki pomagały w otrzymywaniu nienależnych rent.
Z ustaleń prokuratury wynika, że proceder załatwiania nienależnych świadczeń w wałbrzyskim ZUS-ie był bardzo dobrze zorganizowany. Załatwienie orzeczenia bezpośrednio u lekarza- orzecznika ZUS kosztowało 5 tys. zł, a za pośrednictwem prawników - 10 tys. zł. Gdy lekarz-orzecznik ZUS podważył dokumentację lekarską i decydował, że renta się nie należy, starający się o nią występował do sądu. Tam pracownicy sądu kierowali sprawę do biegłego, który opiniował ją pozytywnie.

ZUS w Wałbrzychu weryfikuje dokumentację osób, które pobierają renty, a są podejrzane o wręczenie łapówki w zamian za nielegalne "załatwienie" świadczenia. Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu, która ujawniła sprawę, postawiła takie zarzuty ok. 60 osobom.



  (PAP)

 

 

Gigantyczne korupcyjne śledztwo w Szczecinie

Adam Zadworny, Szczecin

Autobus pełen podejrzanych, panika wśród szczecińskich lekarzy i "lewych" rencistów - gigantyczne korupcyjne śledztwo prowadzi szczecińska prokuratura. A zaczęło się od pary policjantów "pod przykrywką"

W środowisku lekarskim Szczecina wrze. ZUS wyłuskuje rencistów, którzy dostali świadczenia dzięki dokumentom wystawionym przez lekarzy namierzonych przez policję. To efekt największego w Polsce pod względem liczby podejrzanych śledztwa korupcyjnego. Objęto nim lekarzy, przedstawicieli Wojskowej Komendy Uzupełnień, egzaminatorów prawa jazdy.

Ostatnio nie ma tygodnia bez zatrzymań. Kiedy kilka tygodni temu policjanci z wydziału do walki z korupcją chcieli założyć kajdanki kilkunastu osobom, musieli prosić o pomoc kolegów z innych jednostek... i wziąć autobus. Lekarze i pośrednicy zapłacili łącznie 744 tys. zł kaucji, by wyjść z aresztu.

Prokuratura ma już 109 podejrzanych, cztery osoby siedzą w areszcie. - Większość to ludzie, którzy dawali łapówki, by uzyskać dokumentację lekarską uprawniającą do świadczeń rentowych - mówi prok. Iwona Popielarska z wydziału ds. przestępczości zorganizowanej szczecińskiej prokuratury okręgowej. - Mamy przypadki pacjentów, którzy nawet nie widzieli swoich lekarzy.

Wśród podejrzanych o korupcję jest sześciu znanych szczecińskich lekarzy, w tym wybitny nefrolog (specjalista chorób nerek) Lesław B., psychiatrzy Żaneta K. i Marek J. oraz neurolog Donata P.-S., dwóch oficerów z Wojskowej Komendy Uzupełnień i cztery osoby z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego.

W śledztwie ustalono, że lekarze ci brali od 1-4 tys. zł za sfabrykowanie historii choroby. Tylko jeden przyznaje się do winy. - Ale we wszystkich przypadkach mamy bardzo mocne dowody - zapewnia prok. Popielarska. - Przeprowadzamy konfrontacje z dającymi łapówki.

Ci ostatni to pełny przekrój społeczny. - Zwykli ludzie, nasi sąsiedzi - opowiadają policjanci. - Czasami rzeczywiście ciężko chorzy, ale woleli przekupić lekarza "dla pewności". Kobiety, które początkowo idą w zaparte, a później płaczą, gdy im się zdejmuje odciski palców, łamią się. I mężczyźni, którzy mówią: "Przecież dałem pięć lat temu - to się nie przedawniło?". Sporo taksówkarzy. Mamy też rodzinę - syn wymigał się od wojska za łapówkę, a rodzice załatwili sobie renty.

Na początku zatrzymano nefrologa. Wpadł w pułapkę tzw. przykrywkowców, zakonspirowanych policjantów, którzy zmienili tożsamość i udawali małżeństwo pacjentów. Lekarz miał trzykrotnie przyjąć od nich pieniądze. Para policjantów ma być świadkami incognito na procesie.

Na przykrywkowców nadział się też niejaki H., emerytowany oficer WP. Załatwiał renty, prawa jazdy, odroczenia służby wojskowej. Był wyjątkowo operatywny, znał wielu biorących lekarzy, po aresztowaniu zaczął sypać.

Wkrótce liczba podejrzanych ma się powiększyć o co najmniej kilkadziesiąt osób, w tym lekarzy.

- Jeśli ktoś zgłosi się dobrowolnie i opowie o korupcji ze swoim udziałem, będzie potraktowany jako świadek - apeluje oficer policji zaangażowany w śledztwo. - Na podstawie artykułu kodeksu karnego rozbijającego solidarność dającego i biorącego. Lepiej się ujawnić, bo my znajdziemy wszystkich.

Inny policjant dodaje: - To rozwojowe śledztwo, ale bez fajerwerków. Żmudna praca, procedury, przesłuchania, analiza dokumentów, w końcu zatrzymania o piątej rano.

ŹRÓDŁO:
Źródło: Gazeta Wyborcza

Prezes ZUS uczy się na koszt podatników

Prezes ZUS Aleksandra Wiktorow, zafundowała sobie kurs nauki języka angielskiego. Musiała kupić zestawy drogich książek, pomoce komputerowe, a języka uczy ją osobisty nauczyciel. Wszystko za 6,5 tysiąca złotych miesięcznie- podaje "Fakt".

Gazeta zwraca uwagę, że płacą za to podatnicy, bo kurs opłacany jest z publicznych pieniędzy.

Aleksandra Wiktorow z kasy ZUS wypłaciła już 13 tys. złotych na kurs angielskiego - pisze dziennik. Bo oprócz niej język szlifuje jej zastępca - Sylwester Rypiński. Oboje uczą się w drogiej warszawskiej szkole Berlitz. A do tego Wiktorow wybrała najdroższe kursy z oferty - pakiet gold.
Dziennik dowiedział się też, że ZUS podpisze drugą umowę na dalsze szkolenie Wiktorow i jej zastępcy.



  (IAR)


Korupcja wśród lekarzy!

Kilkudziesięciu zatrzymanych, w tym przynajmniej dwóch gorzowskich lekarzy - to efekt zakrojonego na szeroką skalę śledztwa w sprawie korupcji.

Chodzi o fałszywe
Chodzi o fałszywe zaświadczenia lekarskie na potrzeby ZUS i uniknięcia wojska
PRZECZYTAJ WIĘCEJ

O sprawie dowiedzieliśmy się wczoraj wieczorem.

Informacje mamy z kilku nieoficjalnych, ale z dobrze poinformowanych i niezależnych od siebie źródeł. O aferze mówi się już w gorzowskim środowisku lekarskim. - To bardzo ciekawa sprawa - uśmiecha się jeden z naszych rozmówców z organów ścigania.. Nie mówi jednak nic więcej. Wielu innych powtarza tylko: - Gruba sprawa. Albo: - Afera.

Krok po kroku odkrywamy jednak szczegóły. Otoczone tajemnicą śledztwo prowadzi prokuratura rejonowa. Wykorzystywane są w nim techniki operacyjne. Policja zakładała podsłuchy i kontrolowała rozmowy przychodzące - nie tylko do podejrzanych, ale też osób z nimi związanych, także przypadkowych. Przeprowadzano rewizje w domach. Z naszych informacji wynika, że chodzi o korupcję w środowisku medycznym: wydawanie fałszywych zaświadczeń lekarskich potrzebnych do uzyskania rent ZUS-owskich, a w innych przypadkach - do uniknięcia obowiązkowej służby wojskowej. Nasi informatorzy twierdzą, że w sprawie afery przesłuchiwanych było aż kilkadziesiąt osób. Jeden z nich podaje konkretną liczbę: 26 zatrzymanych. Przynajmniej dwóch z nich to lekarze: chirurg i onkolog. Pozostałe osoby to te, które miały wręczać łapówki lub innego rodzaju "korzyści majątkowe”.

reklama


.

Nasze informacje próbowaliśmy wczoraj potwierdzić oficjalnymi kanałami w policji i prokuraturze, ale wszyscy odmawiali informacji. - Ze względu na dobro śledztwa - usłyszeliśmy. Dowiedzieliśmy się też, że najpewniej dziś lub jutro prokuratura ujawni niektóre szczegóły. Za wręczanie i przyjmowanie korzyści majątkowych kodeks karny przewiduje nawet osiem lat więzienia. Do sprawy wrócimy jutro.

Korona z ŁKS-em zagra dla Klickiego »

Zatrzymane, bo wyłudzały renty z ZUS

Kolejne dwie kobiety podejrzane o udział w grupie przestępczej, zajmującej się wyłudzaniem rent z ZUS, zatrzymała policja w Lublinie. Według śledczych, sprawa może dotyczyć wyłudzenia świadczeń dla kilkuset osób w latach 1997-2005.


Zrodlo informacji
Oryginalny artykul na:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,9826420,wiadomosc.html

This entry was posted on sobota, kwiecień 5, 2008 at 1:25 po południu. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. Both comments and pings are currently closed.


Comments are closed.


Zobacz podobne :
Premier Belka “prawidłowo nie przyznał renty”
Listonosz pojechał do Londynu zabierając renty i emerytury
ZUS: nie zabraknie pieniędzy na emerytury i renty
Od 1 marca wzrosną minimalne emerytury i renty
Funkcjonariusze ABW rozbili “grupę narkotykową”
Właściciel żuka chciał wręczyć policjantom 1 000 zł
Rekordowe odszkodowanie dla 9-latka
7. kolejka: a Legia ucieka
Rekordowe odszkodowanie dla sparaliżowanego 9-latka
LM: Diabły zatrzymane dopiero w Rzymie
700 tys. dla chłopca sparaliżowanego przez błąd lekarzy
Od stycznia wyższe składki ZUS dla rencistów przedsiębiorców
Dolnośląskie: zatrzymano kolejnych przestępców
23 osoby zatrzymane ws. handlu ludźmi
Błąd medyczny: zadośćuczynienie i renta dla chłopca
Błąd medyczny: rekordowe zadośćuczynienie dla chłopca
Straż Graniczna rozbiła gang przemytników
Pijani rodzice-recydywiści trafią do aresztu?
Wniosek o areszt dla pijanych rodziców - recydywistów
Wyprowadziły z urzędu 200 tys. zł?
Policja podsumowała derby Łodzi
Dwie osoby zatrzymane za handel lekiem wczesnoporonnym
Policja zatrzymała pracownice Urzędu Pracy
Emerytury i renty 10 mln osób wzrosną od marca
Proces o 238 tys. zł zaległej renty
Listonosz, który uciekł z pieniędzmi, zgłosił się na policję
Korupcja w KRUS - 53 oskarżonych
Emeryci pomagali wyłudzać renty z ZUS-u
Cztery osoby zatrzymane za handel narkotykami
Rząd: będą odszkodowania dla ofiar Grudnia’70
Dwóch b. orzeczników KRUS oskarżonych o korupcję
Pół miliona odszkodowania za areszt?
Pół miliona złotych odszkodowania za areszt?
Krewni ofiar Grudnia 70′ dostaną po 50 tys. zł
Listonosz ukradł, czy jemu ukradli?
Obliczanie emerytur zgodne z konstytucją
Dzień Otwarty dla niepełnosprawnych w ZUS
Kombatanci będą walczyć o renty od Niemiec
Zatrzymano listonosza, który uciekł z rentami do Anglii
Dodatek do emerytury i darmowe leki dla kombatantów
Na załatanie dziury w FUS potrzeba 230 mld zł
Represje w czasie i po Marcu ‘68
Jan Paweł II zatrzymany w kadrze Internautów
Listonosz za emerytury balował na Wyspach
Rodziny ofiar Grudnia ‘70 otrzymały renty
Fura kasy potrzebna na załatanie dziury w FUS
Czeczen, morderca Anny Politkowskiej, aresztowany
Skazany chce pół miliona zł za pobyt w areszcie
Wycieczka za pieniądze emerytów


Czwartek, 24 kwietnia 2008

Lekarz brał łapówki za fałszywą dokumentację?
PAP 11:30

56-letni lekarz Andrzej S. z Kołobrzegu trafił do aresztu po tym, jak prokurator zarzucił mu wielokrotne przyjmowanie łapówki za wystawianie fałszywej dokumentacji - poinformowano w zespole prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.


Na trop nieuczciwego lekarza trafili policjanci z wydziału do walki z korupcją KWP. Początkiem sprawy były nieoficjalne informacje, które wskazywały, że jeden z kołobrzeskich lekarzy przyjmuje łapówki.


REKLAMA Czytaj dalej



Zebrany przez funkcjonariuszy materiał dowodowy wskazywał, że Andrzej S. w 2007 roku wielokrotnie przyjmował łapówki od swoich pacjentów. W zamian za kilkaset złotych lub markowy alkohol wystawiał im dokumentację medyczną. Fałszywe dokumenty wykorzystywane były w celu uniknięcia służby wojskowej, otrzymania nienależnej renty lub uzyskania zwolnienia lekarskiego.

Prokuratura Okręgowa w Koszalinie postawiła zatrzymanemu przez policję lekarzowi kilkadziesiąt zarzutów. Andrzej S. nie przyznaje się do winy.

Policjanci zatrzymali także trzech mężczyzn, którym postawiono zarzuty wręczenia lekarzowi łapówek. Wszyscy przyznali się do przekupywania S.

Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.

Według policji, sprawa ma charakter rozwojowy, śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań. (bart)



 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 3 odwiedzający (6 wejścia) tu!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja